Akceptacja niepełnosprawności
Wsparcie i pomoc dla rodzin dzieci i dorosłych z niepełnosprawnościami.
Wiele pisze się ostatnio o równości osób niepełnosprawnych i sprawnych. O dostępie do pracy, ośrodków kultury i nauki a przede wszystkim o godnym życiu osób z niepełnosprawnością.
Jeśli już porusza się temat rodzin OzN to tylko w kontekście bycia opiekunem, walczącą matka , poświęcającym się ojcem. Bardzo mało lub wcale mówi się o tym co przeżywają członkowie rodzin, kiedy jeden lub kilku jej członków staje się niepełnosprawny lub przychodzi na świat z niepełnosprawnością.
Zwykle poszukiwane są zasoby na ratowanie OzN, jej zdrowia lub poprawę jakości życia. To dobry kierunek, ale pokazujący jedynie połowę sytuacji, bo druga połowa znajduje się w totalnym cieniu.
Mowa o kondycji psychicznej i fizycznej członków rodziny. Najczęściej oczekujemy, że ci najbliżsi członkowie rodziny w jakiś cudowny sposób w momencie otrzymania informacji o niepełnosprawności przyjmą ją od razu i zaczną działać w poczuciu sprawstwa i pełnej akceptacji.
Jest to o tyle niezrozumiałe oczekiwanie, że większość z nas zapytana w sondzie ulicznej lub ankiecie o takie wyzwanie, chciało by go za wszelka cenę uniknąć.
Akceptacja nie przychodzi natychmiast. Nie jest również jednoznaczna. Ma wiele aspektów i tematów pobocznych.
Czym innym jest akceptacja osoby dotkniętej niepełnosprawnością a zupełnie inny temat to akceptacja niepełnosprawności członka rodziny.
Jeśli w rodzinie panują zdrowe relacje, to ta pierwsza przychodzi bardzo szybko. Widzimy osobę , czujemy do niej emocje adekwatne do naszej relacji. Niestety niepełnosprawność, która tej osobie towarzyszy, jest w całej tej sytuacji tym czymś negatywnym, niepożądanym.
Problem polega na tym, że, są to dwa różne tematy, ale traktowane jako coś jednolitego. Akceptacja jednego, bez akceptacji drugiego, to tak jak powiedzieć , że kocham tylko lewą rękę swojego partnera ale prawej już nie.
Co dzieje się , kiedy akceptacja jest jedynie połowiczna?
Zaczynają uruchamiać się mechanizmy, które działają jak wroga partyzantka na tyłach zwycięskiej armii. Wojny nie wygra, ale straty które generuje są nieodwracalne, przysparzają wielu cierpień i zmartwień. Tworzą straty, których uzupełnienie wiąże się z nieprzewidzianymi wydatkami finansowymi i mentalnymi.
W rodzinach OzN taką partyzantką jest: poczucie winy, wstyd, ukrywany strach i smutek, szantaż emocjonalny, nadmierne poświęcanie się oraz nadmierna ochrona przed światem.
Aby można było mówić o prawdziwej akceptacji, warto przepracować wszystkie wymienione powyżej emocje. Niestety bardzo rzadko jest to możliwe w naturalnym środowisku najbliższych, ponieważ samo powiedzenie, ze ma się trudne emocje związane z niepełnosprawnością jest traktowane jak coś niestosownego, niewłaściwego w sytuacji w której znalazła się rodzina.
Są to jednak emocje jak najbardziej adekwatne do sytuacji. Praca z terapeutą lub mentorem rodzin OzN w środowisku wspierającym szczerość absolutną, bez osądu i nadmiernych oczekiwań sprawia, że można je powoli przepracować. Dopiero wtedy można mówić o pełnej akceptacji. Ma to ogromny wpływ na jakość życia OzN ale przede wszystkim na jakość życia całej rodziny.
Co dzieje się , kiedy emocje wymienione powyżej, zostaną zepchnięte w otchłań, zamaskowane albo zastępowane innymi, zupełnie odmiennymi.
Bardzo często buduje się coś na kształt ukrytej agresji. Powstają niepotrzebne zależności i ubezwłasnowolnienia. Narastają szantaże emocjonalne w stylu: ja tyle poświęcam dla Ciebie….ect.
To bardzo obciąża obydwie strony. Zabiera wolność wyboru, możliwość decydowania o sobie samym.
Więzi w oczekiwaniach.
W takiej sytuacji, nie ma mowy o akceptacji. To tylko gra pozorów.
Bardzo trudno samemu zauważyć a jeszcze trudniej zareagować i wprowadzić zmianę swojego zachowania. A warto. Więc jeśli jesteś członkiem rodziny, która zmaga się z niepełnosprawnością warto skontaktować się ze specjalistami, którzy pomogą przejść przez proces akceptacji, omijając niebezpieczeństwa tłumionych emocji.
„Siesta umysłu” to miejsce, gdzie można odnaleźć wsparcie i pomoc dla rodzin dzieci i dorosłych z niepełnosprawnościami. Największym atutem jest fakt, że osoby zajmujące się tym tematem, same przechodziły drogę akceptacji. Znają ją więc z pozycji specjalisty, ale również z pozycji członka rodziny, która z tematem niepełnosprawności żyje na co dzień.